Nauka języków obcych – poradnik dla introwertyka i nie tylko
My introwertycy z reguły nie rodzimy się wybitnymi mówcami, zazwyczaj mówimy niewiele, ale za to konkretnie i na temat. Nie przedłużamy niepotrzebnie wypowiedzi i oszczędzamy swój język, wielu z nas ma również kłopoty ze spontanicznymi wypowiedziami, a co za tym idzie z dynamicznym prowadzeniem rozmowy. Nic w tym dziwnego, w końcu większość słów wychodząca z naszych ust jest wcześniej dokładnie przemyślana, co wymaga czasu i skupienia. A co, jeśli chcemy lub nawet musimy wypowiadać się w języku obcym? No cóż, jako rasowa introwertyczka i WWO z podróżniczym bakcylem przyznam, że bywało ciężko, zwłaszcza na początku. Ale jest to zdecydowanie coś, co da się okiełznać, jeśli tylko spojrzymy na naukę języków z odpowiedniej perspektywy i mamy w sobie odrobinę determinacji.
Jako że nie taki diabeł straszny, istnieje kilka trików które warto wdrożyć w życie, żeby uczyć się efektywniej – wszystkie opisałam poniżej. Życzę więc przyjemnej lektury, a wszystkim tym, którzy podejmują się wyzwania nauki języków życzę powodzenia i gratuluję – bo już jesteście daleko przed tymi, którzy nigdy nie spróbowali! 🙂
1. Podejdź do nauki kompleksowo
Jeśli jesteś introwertykiem, to istnieje duża szansa że swobodniej posługujesz się słowem pisanym niż mówionym. Dla wielu osób wrażliwych zbyt długie słuchanie dialogów czy monologów prowadzi do przestymulowania. Nie lubimy też mówić i nie czujemy się w tym pewnie, mając problem z doborem słów. Co więc robić? Niestety, w nauce języka ważna jest kompleksowość i trudno jest pominąć kwestię mówienia czy słuchania, jeśli naszym celem jest tak naprawdę… umiejętność prowadzenia rozmowy w obcym języku. Jeśli będziesz próbować nauczyć się tego tylko z książek, to będzie to mało efektywna forma. Znajdź więc takie formy praktyki języka, które obejmą zarówno pisanie i czytanie jak i mówienie i słuchanie, ale będą dla Ciebie jak najmniej uciążliwe. Np. jeśli wracając z pracy słuchasz radia, skorzystaj z zagranicznych stacji radiowych, które dostępne są za pomocą darmowych aplikacji na telefon (polecam np. Online Radio Box). A jeśli boisz się rozmawiać w obcym języku, bo np. uważasz że jeszcze nie poradzisz sobie w konwersacji – przygotuj sobie wypowiedzi na różne tematy i nagrywaj je na telefon. Z czasem zobaczysz że będzie Ci to szło coraz sprawniej, a przy okazji poćwiczysz właściwą wymowę. W końcu im szybciej zaczniesz mówić, tym mniejsza szansa, że będzie to wywoływać u Ciebie lęk!
Dodatkowo podzielę się z Wami moim niedawnym odkryciem który mi osobiście znacznie pomaga ćwiczyć wymowę języka angielskiego. Mówię tu o aplikacji Elsa Speak, która oferuje mnóstwo ćwiczeń na odpowiednią wymowę, a dodatkowo słucha naszych wypowiedzi i ocenia jak sobie radzimy. Jeśli poszperacie głębiej, pewnie znajdziecie również podobne aplikacje także dla innych języków. P.S To nie jest reklama, po prostu podsuwam Wam to co działa w moim przypadku 😉
2. Zaakceptuj chwile ciszy
Osoby wysoko wrażliwe tak już mają, że bardzo łatwo jest je rozproszyć. Efektem tego może być gubienie wątku, zapominanie słów, dłuższe przerwy w wypowiedzi. Nietrudno domyślić się, że w obcym języku zjawisko to nasila się, wywołując dodatkowy stres, problem ze skupieniem się… i koło się zamyka. Co na to poradzić? Daj sobie czas i nie spiesz się z wypowiedzią. Jeśli potrzebujesz, zasygnalizuj drugiej osobie że potrzebujesz chwili czasu do namysłu, albo że właśnie uciekło Ci bardzo ważne słowo i chcesz je sobie przypomnieć. Jeśli trafisz na bardziej empatycznego rozmówcę, to być może sam pomoże Ci dokończyć to co masz na końcu języka, albo nawet nauczysz się czegoś nowego. Co więcej, większość ludzi okazuje dużo zrozumienia osobom, które wypowiadają się w innym języku niż ojczysty i nieco wolniejsza mowa nie jest niczym zaskakującym.
3. Zapomnij o szkolnych metodach
Być może ten punkt powinien był znaleźć się na samym początku, bo moim zdaniem jest kluczowym ‘winowajcą’ naszego strachu czy niepewności podczas posługiwania się obcym językiem. Otóż bardzo często nasz pierwszy kontakt z innymi językami ma miejsce w czasach szkolnych i tak też go sobie kojarzymy. System szkolny niestety ma to do siebie, że bardzo mocno chce zrobić z na perfekcjonistów i zupełnie nie toleruje popełniania błędów – bo przecież błędy skutkują niskimi ocenami i niezadowoleniem nauczyciela. Tymczasem to właśnie na błędach uczymy się najlepiej, a jeśli będziemy się ich bać, to najprawdopodobniej będziemy mieć generalne obawy przed korzystaniem z języka, co nie sprzyja rozwojowi. Pamiętaj że język obcy to przede wszystkim system komunikacji, który wcale nie musi być perfekcyjny, żeby spełniał swoją funkcję. Dogadałeś się? To świetnie! Zrobiłeś przy tym 10 błędów? Też dobrze, następnym razem zrobisz może o jeden czy dwa mniej. A poza tym Twój rozmówca i tak pewnie nie zwrócił na nie uwagi.
4. Native speakerzy też popełniają błędy!
Uświadomienie sobie tego prostego faktu bardzo pomogło mi wyluzować się w rozmowach w obcym języku. Czy Tobie nie zdarzają się błędy w języku polskim? Czy nie zapominasz czasem słów, albo czy nie zakręcisz się czasem w strukturze gramatycznej tak bardzo, że sam już nie wiesz jak to odkręcić? Otóż pamiętaj, że ludzie posługujący się od urodzenia językiem którego się uczysz mają dokładnie tak samo! Skoro więc oni nie posługują się nim idealnie, dlaczego takie oczekiwania miałyby spoczywać na Tobie?
Wiele osób mówi, że rozmawiając z native speakerami stresują się najbardziej, bo ta druga strona zawsze zauważy ich błąd, a sama mówi idealnie poprawnie. Ale nie jest to prawdą. Co więcej, Twój rozmówca na pewno doceni fakt, że starasz się mówić w jego ojczystym języku i będzie pełen podziwu, oceniając Twoje zdolności językowe znacznie wyżej niż Ci się wydaje. A jeśli trafisz na nieliczne wyjątki traktujące z pogardą osoby które ‘kaleczą’ ich ukochany i jedyny słuszny język, odpowiedz im płynnie… po polsku. W końcu nauka języków to podstawa, prawda? 😉 No i zwyczajnie się nie przejmuj, widocznie po prostu miałeś pecha trafiając na mniej oświecony egzemplarz ludzki…
5. To, ‘co myślą inni’ pozostaw im samym
Cały ten strach o którym pisałam powyżej ma w sobie jedno główne źródło, którym jest strach przed oceną. Boimy się nie samego popełnienia błędu (Bo obiektywnie rzecz biorąc – komu to szkodzi? Co najwyżej się nie dogadasz 😉 ), ale tego że nie sprostamy oczekiwaniom i zostaniemy poddani krytyce. I tutaj należy zadać sobie pytanie – czyjej oceny się boimy? Rodziny, znajomych, obcych ludzi? A może własnej? Pamiętaj że pierwsza z nich tak naprawdę ma niewielkie znaczenie, bo nie zostaliśmy stworzeni po to, żeby za wszelką cenę dogadzać innym. Ludzie którzy są naprawdę ważni w Twoim życiu pokochają Cię takim jakim jesteś, ze wszystkimi niedoskonałościami. A poza tym już pewne cudne powiedzenie głosi, że ‘Jeszcze się taki nie urodził…’ 😉
Dobrym praktycznym rozwiązaniem dla osób które boją się oceny innych, jest praktyka języka z obcymi, najlepiej przez Internet. Istnieje mnóstwo stron i aplikacji które to umożliwiają. Ja przetestowałam np. aplikację Tandem, którą mogę polecić, oczywiście zachowując ostrożność i nie udostępniając zbyt wielu informacji o sobie. Możemy pisać, dzwonić, lub zostawiać wiadomości głosowe – dla każdego coś dobrego. Natomiast jeśli boisz się tego, że nie sprostasz własnym wymaganiom wobec siebie, zastanów się, czy stawianie sobie takich wysokich poprzeczek naprawdę Ci służy. Może jednak bardziej efektywne okażą się te nieco skromniejsze cele, ale okraszone wyrozumiałością wobec samego siebie i nie wywołujące paraliżującej presji?
6. Zmień sposób myślenia!
Dla wielu osób właśnie to stanowi główną barierę w posługiwaniu się językiem obcym – sposób myślenia. Chcemy mówić po angielsku, francusku czy niemiecku, tymczasem wciąż myślimy po polsku. Jest to zwłaszcza trudne dla nas, introwertyków, bo zawsze staramy się wypowiadać precyzyjnie i dokładnie oddawać słowami to co mamy w głowie. Tymczasem takie dosłowne tłumaczenie ‘polskich’ myśli na inne języki jest nie tyle bardzo trudne, co czasem niemal niewykonalne.
Chcąc więc swobodnie mówić w innym języku, powinniśmy nieco zagłębić się w kulturę ludzi którzy się tym językiem posługują od urodzenia, lepiej ich zrozumieć, dać się zarazić ich temperamentem. Bo choć wszyscy jesteśmy ludźmi, to każda narodowość wyraża się w nieco inny sposób, ma inne podejście do życia i preferuje nieco inne spektrum emocji, w związku z czym dysponuje innym zasobem słów i wyrażeń. Co ciekawe, to nie tylko światopogląd ma wpływ na język którym władają ludzie w określonych częściach świata, ale działa to również w drugą stronę. To również język kształtuje naszą wizję świata. Więcej o tym można posłuchać np. tutaj <klik> Uwaga: po angielsku! 😉
7. Skok na głęboką wodę
To będzie na pierwszy rzut oka idiotyczna rada biorąc pod uwagę to, że zwracam się przede wszystkim do introwertyków, ale… ucząc się języka powinniśmy jak najwięcej mówić. Z każdym i o wszystkim, tolerując nawet nudne rozmowy o pogodzie w imię szlifowania własnych umiejętności. Zauważyliście pewnie, że rozgadane dusze towarzystwa znacznie szybciej zaczynają porozumiewać się w językach obcych, i mimo tego że nie zawsze ich umiejętności są na wysokim poziomie, to nie mają problemu z komunikacją. Tego typu rozmowy nie zawsze muszą być pasjonujące i sprawiać ogrom przyjemności, możesz równie dobrze potraktować je jako zwykłe ćwiczenie służące konkretnemu celowi. Jeśli natomiast wrodzony pragmatyzm wciąż nie pozwala Ci strzępić języka bez potrzeby, to chyba jedynym rozwiązaniem jest rzucić się na głęboką wodę i znaleźć się w sytuacji, gdzie nie masz innego wyjścia jak tylko mówić w obcym języku. Wyjazd do innego kraju? Zagraniczni znajomi? Praca w międzynarodowej firmie? Możliwości jest wiele, wybierz więc opcję najbliższą swojemu sercu.
8. Bez porównania
Zauważyłam że wiele osób rozmawiając w międzynarodowych społecznościach dorabia się licznych kompleksów porównując swoje zdolności językowe z innymi. A to akcent mam nie taki, a to słów znam mniej, albo moja gramatyka kuleje. Tymczasem prawda jest taka, że dla nas Polaków nauka modnych dziś języków zachodnich zawsze będzie dość skomplikowana, głównie dlatego że język polski ma z nimi niewiele wspólnego. I nie mam nawet na myśli podobieństw wewnątrz określonych grup językowych, takich jak np. między polskim a rosyjskim. Bo jeśli uczycie się np. angielskiego, a potem weźmiecie się za hiszpański, to z pewnością zauważycie jak dużo rozumiecie z tego drugiego języka, tylko dlatego że tak bardzo przypomina Wam ten pierwszy. A przecież angielski jest językiem germańskim, a hiszpański należy do rodziny języków romańskich! I takie przykłady można mnożyć.
Tymczasem ile wspólnego ma z tymi językami język polski…? No właśnie. Więc o ile nie zabieracie się za naukę języka rosyjskiego, czeskiego, czy słowackiego nie dziwcie się, że jest Wam ciężko i słychać u Was obcy akcent. I nie porównujcie się z innymi narodowościami. Dodatkowo Polska nie jest krajem takim jak chociażby Holandia, gdzie ludzie prawie że rodzą się dwujęzyczni. Dlaczego? Dlatego że u nas wszystko jest po polsku. Nigdzie nie ma treści w oryginalnych językach obcych, w telewizji zamiast napisów słyszymy polskiego lektora, więc nie mamy nawet szans w naturalny sposób osłuchać się z innymi językami. Ale pamiętajcie, że to tylko przypomnienie, aby nie wymagać od siebie zbyt dużo od razu, a nie demotywacja do nauki. Bo przecież dziś mamy Internet i dostęp do wielu źródeł, ludzi, treści i możliwości, więc jak to mówią: Chcieć to móc. No i wszystko w naszych rękach. I językach. Bez względu na temperament!