Wychowanie introwertyka – doceń jego plusy
Wielu rodziców szuka porad dotyczących tego, jak radzić sobie z wychowywaniem młodego introwertyka. Mam często wrażenie, że taka osobowość u dziecka widziana jest raczej jako problem i dodatkowa trudność, z którą mamy i tatusiowie nie potrafią sobie radzić. Tymczasem czy nie powinniśmy spojrzeć na całą sytuację z drugiej strony i docenić to, co zesłał nam los? Czy problem nie leży tak naprawdę w nas samych i w tym, jaką stereotypową wizję dziecka narzuca nam społeczeństwo? Może po zmianie nastawienia i pozbyciu się strachu wychowywanie introwertyka stanie się czystą przyjemnością?
Zobaczmy bowiem jak zachowuje się stereotypowe dziecko. Stereotypowe, czyli w moim mniemaniu ekstrawertyczne, co wynika jasno z tego jakie cechy najczęściej się dzieciom przypisuje. Otóż taki młody człowiek bardzo dużo mówi i to w zasadzie już zanim jeszcze się tego dobrze nauczy, absorbuje sobą całe otoczenie, wszystkiego chce spróbować i wszędzie go pełno. Jest bardzo aktywne, dąży do odkrywania wszystkiego wokół i kontaktu z ludźmi, a zwłaszcza rówieśnikami. Od samego początku walczy o swoje, wielu rzeczy się domaga, nie boi się rywalizacji a wręcz ją lubi. Zwykle nie przepada za samotnymi zajęciami. Oczywiście każdy z nas może mieć w głowie trochę inny obraz takiego ‘typowego dziecka’, ale powiedzmy że główne założenia się zgadzają.
No i w porządku – mając dziecko wpisujące się w ten stereotypowy obraz rodzice mogą być zadowoleni, pewni tego że ich pociecha ‘poradzi sobie w życiu’ i zachowuje się adekwatnie do swojego wieku. Z drugiej jednak strony o ileż więcej uwagi i cierpliwości trzeba włożyć w wychowanie takiego ekstrawertyka. Wymaga on ciągłej kontroli, potrafi być głośny, dokuczliwy, rozbrykany. Znacznie chętniej niż introwertyk podejmuje różnego rodzaju ryzyko, szybko się nudzi i wciąż żąda nowych rozrywek. Rodzice muszą pilnować czy dziecko wywiązuje się z obowiązków szkolnych, bo ono zamiast czytać książki woli biegać po podwórku czy bawić się z rówieśnikami. Z jednej strony można powiedzieć że to naturalne poświęcenie na które człowiek zgadza się decydując się na dziecko.
Niby tak, ale… jakże inaczej wygląda wychowanie introwertyka!
Otóż taki młody ‘intro-adept’ może być w porównaniu z ekstrawertykiem naprawdę cudownym człowiekiem do wychowywania. Takie dziecko jest z natury cichsze i bardziej zrównoważone, daje rodzicom nieco więcej spokoju. Zamiast zadawać tysiąc pytań na minutę potrafi słuchać, obserwować i na tej podstawie wyciągać własne wnioski. Nie ma problemu ze spędzaniem czasu w swoim towarzystwie, gdyż nie nudzą go samotne zajęcia, co więcej zwykle potrafi samo je sobie znaleźć. Jest asekuracyjne, ma przecież skłonności do tego, by najpierw myśleć, a potem działać. Najczęściej lubi również wysiłek intelektualny, co przy odrobinie dobrej woli przełoży się na dobre wyniki w szkole. Brzmi świetnie, prawda? Zwłaszcza jeśli rodzic sam jest introwertykiem i potrafi wszystkie te zalety docenić.
Oczywiście, nie sugeruję, że wychowywanie introwertyka to sama przyjemność i że takiemu dziecku nie trzeba poświęcić dużo czasu. Wręcz przeciwnie, również potrzebuje mnóstwa uwagi, często trzeba dużo bardziej się postarać by zrozumieć co czuje i co myśli. Nierzadko będzie potrzebowało pomocy od najbliższej osoby, by poradzić sobie z wewnętrznymi wątpliwościami i rozterkami. W świat dorosłych może wchodzić dużo ostrożniej, przyda mu się wsparcie w budowaniu pewności siebie. Do czego więc dążę?
Nie do tego, że mały introwertyk to ideał, a ekstrawertyk jest be. Sama pamiętam siebie z dzieciństwa – za żadne skarby nie chciałam leżakować w przedszkolu na sali pełnej dzieci, a kiedy okazało się że rodzice nie mogą odbierać mnie z niego do późnych godzin popołudniowych, pojawił się problem. Ale dzięki umiejętnościom skupienia i myślenia analitycznego mogłam pójść rok wcześniej do zerówki i radzić sobie w szkole równie dobrze jak rok starsi koledzy. Na kolonie też jechać nie chciałam, więc pozbycie się mnie w okresie wakacyjnym było niewykonalne 😉 Wolałam jechać gdzieś w kameralnym gronie z najbliższą rodziną lub nawet zostać w domu. Mimo tego uważam, że powinniśmy cieszyć się tym co mamy.
Introwertyk też da sobie radę!
Zamiast martwić się, że dziecko woli czytać książki zamiast bawić się z rówieśnikami, doceńmy jego mocne strony i to, jak wielu trudów oszczędza nam jego wychowanie. Kontrolujmy czy nie ma problemów w sytuacjach społecznych i w razie ich wystąpienia zaoferujmy pomoc, ale jeśli to nie ma miejsca – wszystko jest w porządku. Młody introwertyk będzie nie mniej szczęśliwy niż ekstrawertyczni koledzy, tylko że na swój sposób. A przy okazji pozwoli swoim rodzicom na odrobinę wytchnienia i czasu dla siebie, jeszcze zanim dorośnie. Więc zanim następnym razem skrytykujesz swoje dziecko za to, że na placu zabaw znów bawiło się samo, nie zapomnij mu najpierw podziękować. Za tę chwilę spokoju każdego dnia, za wrażliwość, za empatię, za to jakie jest.