Bóg nigdy nie mruga
„50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu” – tak brzmi podtytuł książki autorstwa felietonistki Reginy Brett. I rzeczywiście, z chęcią pochłoniesz tę pozycję znajdując się w życiowym dołku wypełnionym smutkiem i rezygnacją. Ale nie tylko, gdyż kawałek siebie odnajdzie w niej w zasadzie każdy, a już na pewno osoby skłonne do egzystencjalnych przemyśleń. Co sprawia że książka jest tak uniwersalna? Otóż ona opowiada o życiu. Takim jakie jest, bez ubarwień. Po prostu.
Ze wszystkim co wyczytasz w „Bóg nigdy nie mruga” spotkałeś się już pewnie wcześniej, mniej lub bardziej bezpośrednio. Każda z 50 lekcji zainspirowana została bowiem osobistymi doświadczeniami autorki lub osób z jej otoczenia. Większość z nich nie była łatwa, wręcz przeciwnie. Skoro jednak jest ktoś, kto naprawdę przeszedł przez tak wiele trudnych momentów i wciąż twierdzi że ‘życie jest dobre’… To jest to niepodważalny dowód na to, że rzeczywiście tak jest. Lub przynajmniej może być, jeśli na to pozwolisz.
Ważny jest fakt, że książka ta nie ma za zadanie poklepać Cię po plecach i powiedzieć Ci, że jutro wszystkie Twoje problemy znikną i wszystko zacznie iść po Twojej myśli. Nie, ona powie Ci że wzloty i upadki to nieodłączna część życia, one zawsze były i zawsze będą. Musisz tylko zdać sobie sprawę z tego, że dotyczą one każdego z nas i tylko od Ciebie zależy, jak do nich podejdziesz i jakie wnioski wyciągniesz.
Tytuł książki budzi Twoje wątpliwości i boisz się, że jest to lektura dla osób mocno wierzących? Niepotrzebnie. Temat Boga rzeczywiście przewija się tam niejednokrotnie, ale głównie dlatego że jest on bliski autorce. Czytelnikowi niczego się tutaj nie narzuca, „Bóg nigdy nie mruga” jest więc dla wszystkich, bez wyjątku.
Ja osobiście polecam, gdyż jest to książka przyjemna i pisana bardzo lekkim językiem, a jednocześnie pouczająca. Na spokojne, introwertyczne wieczory jak znalazł. A po przeczytaniu… można się nią też podzielić z ekstrawertycznym przyjacielem 🙂